
Herbata Oolong Tie Kuan Yin Żelazna Bogini Miłosierdzia - Językiem smakosza
Nazwa zaciekawia, niektórych śmieszy, jest dość barokowa jak na nasze czasy, ale nie ma się co dziwić: Chińczycy przywiązują dużą wagę do herbaty. Herbata potrafi zatrzymać w biegu, może być parzona minutę, byle nie była minutką.
Herbaty turkusowe, czyli gatunek herbat oolong charakteryzuje się mocno zwiniętymi listkami. Zazwyczaj. Dzięki temu, za każdym kolejnym parzeniem, kiedy liście nabierając wody otwierają się coraz bardziej, do naparu przedostają się nowe, czasem dość mocno różniące się frakcje smaku i aromatu. Oolong to taka tajemnica.
Skąd się wzięła nazwa: herbata turkusowa? Te herbaty plasują się ze względu na stopień utlenienia pomiędzy zielonymi (niefermentowanymi) a czarnymi (fermentowanymi), zazwyczaj bliżej zielonych. Stopień utlenienia liści herbaty wynosi od kilkunastu do ponad 90%. Żelazna Bogini Miłosierdzia jest herbatą z bardziej "zielonej półki".
Pierwszy napar, około minuty parzenia, ma barwę lekko pomarańczową. Aromat na pierwszy rzut nosa kwiatowy, lekki. Smak delikatny, łagodny, leciutko słodki. Może to smak miłosierdzia naszej bogini? Jestem zaskoczona: to nie pierwszy raz, kiedy piję tę herbatę, a nigdy jeszcze nie odkryłam w niej tak dominującej łagodności. Może to tajemnica wynikająca z krótkiego parzenia?
Wrażenie, jakie herbata pozostawia w gardle, porównałabym do głaskania delikatnej, miękkiej, dobrze wyprawionej skóry - z jednej strony jest wrażenie czegoś solidnego, wytrzymałego, i równolegle: delikatność, przyjemność, a to nieczęsto chodzi ze sobą w parze. Chłodniejszy łyk przynosi skojarzenie z glonami - ta herbata może się dobrze komponować z sushi. W tle nieustanna łagodność i słodycz.
Drugie parzenie
Około 4 minut, kolor naparu żółty. Aromat bardziej znajomy z poprzednich doświadczeń z tą herbatą bo przypominający skórkę chleba. Myślę, że miał czas się uwydatnić podczas długiego parzenia. Smak pełny. Co to oznacza? Pewnie dla każdego coś innego. Dla mnie, kiedy mówię o herbacie, oznacza wypełnienie jej smakiem każdej cząsteczki wody, są herbaty, parzenia, w których wyraźnie czuje się smak i aromat wody, przebijające się przez zasłonę herbacianych liści, teraz tego nie ma. Napar pozostawia na języku jakby odczucie lekkich drobinek. W nosie, od wewnątrz, jakby z gardła, aromat rozgrzanego lasu. Cały czas towarzyszy temu smak i zapach skórki od chleba. Nie wiedzieć czemu, dzisiejsze popijanie herbaty przenosi mnie w zagajnik posadzonych na piaszczystej ziemi drzew, w pobliżu domu Babci i Dziadka. Szczęśliwe wakacje.
Trzecie parzenie
Piękny, żywy kolor, z początku nasycony, słoneczny żółty, po dłuższym parzeniu nabiera pomarańczowych odcieni. Smak, jak dzień przed zachodem słońca: jeszcze wyraźne, mocne ciepło, ale już wiemy, że zacznie zmierzchać. Te same nuty smakowe co w drugim parzeniu, nieco delikatniejsze, ale smak nadal pełny, bez odczucia wodnistości. W międzyczasie liście tej herbaty, które zdążyły namoknąć i rozwinąć się, pokazały swoje zielone, świeże wnętrze. Smak herbaty mogę porównać do wpatrywania się w zachodzące za horyzont słońce: jest ciepło, miło, pieszczotliwie, nic nie oślepia, w końcu można odpocząć.
Oolongi są bogate, tajemnicze, wydajne. Z wszystkich rodzajów herbat to one spalają najwięcej kalorii w naszym ciele, bez ruszania się z miejsca. Oczywiście warto się ruszać, ale i warto docenić herbaty turkusowe, nieco zepchnięte w cień modnych zielonych i tradycyjnie wrośniętych w naszą narodową tkankę czarnych.
Ciekawi jesteśmy waszych wrażeń. Prosimy o dzielenie się swoimi wrażeniami pod produktem w sklepie online, aby podzielić się z innymi smakoszami swoimi wrażaniami.
Link do herbaty oolong Tie Kuan Yin w naszym sklepie online:
https://www.smaksztuki.pl/pl/p/Herbata-Oolong-Tie-Guan-Yin-100-g-/482